Patrząc na Oliwkę, wiele osób zarzuca rodzicom, że chorobę dziecka wymyślili, bo wygląda na zdrową. -Chcielibyśmy w to wierzyć – mówią - bo spędzając każdą chwilę z nią, zapominamy o tym, co może ją spotkać, gdy nie podejmiemy leczenia i że każdy kolejny dzień jest dla nas wielką zagadką.
Choroba, która zaatakowała mózg Oliwki (Malformacja żyły Galena – typ VGAD), jest bardzo rzadka. Gdy zostanie wykryta, zazwyczaj nie ma już czego ratować. Być może dlatego lekarze, którzy oglądali Oliwkę, rozkładali ręce. Słyszeli o chorobie, w Polsce było kilka przypadków, wiadomo, że jednego podjęto się leczenia kilka, a może kilkanaście lat temu – tego już nikt nie potrafi powiedzieć. O pozostałych przypadkach – cisza, jak kamień w wodę.
LINK DO ZBIÓRKI - KLICK
„Po co Pani zbiera takie pieniądze na ratowanie jednego dziecka? Przecież za to można by pół Afryki uratować...“, „Dlaczego miałbym pomóc, skoro dziecko i tak umrze“ – to min. słowa, z którymi zmierzyc musiała się mama Alicji, pięcioletniej dziewczynki chorującej na jeden z najcięższych nowotworów dziecięcych – neuroblastoma IV stopien kliniczny. Dziewczynki, która dzielnie walczy by tylko móc być z rodzicami.."
Neuroblastoma, to zazwyczaj cichy zabójca. Skrada się miesiącami nie dając żadnych objawów, by pokazać swoją twarz już w krytycznym momencie. I u Alicji zaczęło się niewinnie. Dziewczynka po raz pierwszy poszła do przedszkola i od tego czasu zaczęła się dziwnie zachowywać. Pojawiły się lęki, zaczęła być bardzo nadpobudliwa, stale na wszystkich krzyczała. Zaczęły sie dociekania, skąd takie zachowania, czy jest to rzeczywiście reakcja na zmianę otoczenia? Jak się okazało podcza jednego z pierwszych dni w przedszkolu, Alę kolega ugryzł mocno w ramię. Sprawa została uznana za wyjaśnioną – Ala zapewne przez jakiś czas nie będzie lubiła przedszkola, ale potem pozna inne dzieci i zapewne strach minie. Niedługo potem zaczął pojawiać się ból w kolanie – lekarz uznał, że zapewne jest stłuczone. Dzieci wariują, przewracają się...przecież to normalne.
LINK DO ZBIÓRKI- KLICK
Przykro aż się robi jak się takie posty czyta ale jednak warto pomagać. Zawsze jak jest jakaś zbiórka można wrzucić czy tam przesłać nawet 10 zł, biedniejszym się nie staniesz a jak kilka osób tak zrobi to na prawdę można pomóc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpusta-szklanka.blogspot.com
oo ja, podziwiam!
OdpowiedzUsuńTo prawda trzeba w tych czasach pomagać innym bo ludzie stają się coraz bardzie zimni w stosunku społecznym.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://pitna.blogspot.com
Pięknie z twojej strony że poruszyłaś tak ważny temat na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńTo smutne, że tak małe dzieci muszą od małego borykać się z tak ciężkimi chorobami.
Dlaczego?
http://alma-del-juego.blogspot.com/
Nie lubię czytać takich rzeczy, bo aż mi się serce kraje ;c
OdpowiedzUsuńCzym te dzieci zawiniły?!
Jeżeli się nie mylę to do Ali można wysłać list na marzycielskapoczta.pl Ja osobiście robię to jutro :-) Nie wiedziałam, zę ta choroba jet taka poważna :-( biedna mała ;-(
OdpowiedzUsuńwww.wcieniuksiazek.blogspot.com